Pomyślałam, że całkiem dobrze byłoby oprócz mojego nieregularnie pojawiającego się tutaj bełkotu mieć jakiś cykl postów. Chociaż nikt nie lubi poniedziałków, to ja dostałam właśnie powód by zmienić zdanie i dlatego właśnie co tydzień w ten piękny dzień właśnie będę przychodziła z piosenką, pod której znakiem upływało mi poprzednie siedem. Niekoniecznie mam zamiar umieszczać w tym cyklu kawałki, które dopiero co miały swoją premierę, choć i tych pewnie nie braknie. Ale wiecie, muzyka nie ma terminu ważności. Nie będą to też zawsze piosenki odsłuchane przeze mnie najwięcej razy, bo w tym przypadku dziś na przykład musiałabym was katować po raz kolejny Perfume Geniusem, a pewnie wszyscy moi znajomi mają go już dość, gdyż od jakiegoś czasu stanowi on mój jedyny temat konwersacji (ale czy wyglądam, jakby mi było z tego powodu choć trochę przykro?). Zatem!
Tytuł: Waking Hour
Wykonawca: We Draw A
Album: Whirls EP
Ciężko mi pogodzić się z myślą, że lato dobiegło już końca i wkrótce nadejdą jesienne szarugi, które jak nic innego potrafią zepsuć humor. A kiedy słońca zacznie brakować już o godzinie 16, trzeba będzie je znaleźć gdzie indziej. Ja już przygotowuję sobie playlistę na chłodne wieczory i wiem, że ten kawałek wrocławskiego duetu We Draw A z pewnością będzie miał na niej zasłużone miejsce. Ciepłe brzmienie i miękki wokal wprawiają w marzycielski nastrój, niosąc ze sobą wspomnienia letnich dni, i sprawiają, że zamykając oczy podczas słuchania można niemal poczuć na twarzy promienie słońca, których tak bardzo brakuje lub wkrótce brakować będzie. Dlatego też gorąca herbatka, kocyk i Waking Hour niech staną się receptą na nadchodzące ciężkie czasy.
Przy okazji- jeśli się spodobało, to całą tę, jak i poprzednią EPkę We Draw A możecie za darmo ściągnąć z ich profilu na SoundCloud. A już na początku listopada ukaże się ich debiutancki album, więc pewnie jeszcze o tych panach wspomnę.
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz